I turniej Ligi Krakowskiej

   
     Po długich miesiącach oczekiwania na Podbój w końcu nadszedł czas rozegrać pierwszy turniej ligowy. Stara gwardia inwazyjna stawiła się w mocy 10 woja co razem z nowymi graczami dało nam wynik 14 graczy na pierwszym turnieju. Rundy rozgrywaliśmy do 1 wygranej, a laur zwycięstwa przypadł tym razem Dashiemu. Zapraszam na relacje.

Podbój czas zacząć!

Runda 1
 vs. Bye 1-0
 
   Nie ma to jak dostać pierwszego bye'a w lidze. Jest fejm i pierwsze zwycięstwo Eldarami.

Runda II
 vs.Valathorn 1-0
  
     Gra była szybka, nawet bardzo. Taktycznie odpuściłem pierwszą planetę ze względu na kiepski symbol dowodznia, zbierając tym czasem siły na podbój kolejnej. W drugiej turze zdominowałem zmagania dowodzenia dzięki dużej ilości młotków oraz dobrego zagrania liderem. Szybko stało się jasne, że 2 planeta stanie się polem bitwy w tej turze. Dzięki Archon's Terror pozbawiłem przeciwnika kluczowej karty (miał inicjatywę), po czym wykrwawiłem jego lidera. Ops poddał grę.

Hadzia!

Runda III
vs. Stach  0-1

     Mimo przewagi w zmaganiach dowodzenia, nie miałem wystarczającej ilości pieniędzy żeby wystawiać wszystkich posiadanych kart. Przeciwnik zapychał natomiast planety drobiazgami, aż w końcu gra doszła do takiego momentu, że nie dało rady ich wszystkich ściągnąć. Brak ataku obszarowego u Eldarów bardzo boli.

No i zjadły mnie żywcem.

Runda IV
vs. Raskoks 0-1

     Znowu trafiłem na mroczniejszych braci... ale tym razem miałem plan. Wyszło jak widać w wyniku, ale głównie przez moje kardynalne błędy. Całe snucie spisku szło dobrze do czasu ostatecznej konfrontacji gdzie zgładziłbym lidera zachowując trochę zimnej krwi (zagrać Starbane Council z Daru Ishy lub pamiętać że Harlequinem można wyczerpać każdą jednostkę). Niestety przeciwnik wywęszył moje zamiary i kiedy tylko miał możliwość dokonał taktycznego odwrotu.

Spadam stąd!

Sytuacja ligowa po 1 turnieju

     Gratulacje dla topki. Pozdrawiam wszystkich i zapraszam do śledzenia dalszych wydarzeń na scenie krakowskiej i nie tylko ;)